Bez piekarnika też możesz zrobić pizzę, wystarczy patelnia.
>90min
8
Lista Składników
ciasto:
0,5 kg mąki tortowej
7g drożdży w proszku
250ml letniej wody
1 łyżka soli
1 łyżeczka cukru
100 ml oliwy
sos:
300ml passatty pomidorowej
1 ząbkek czosnku
1 posiekana cebula (opcja)
1 łyżeczka cukru
bazylia i oregano
oliwa
ser i ulubione dodatki
Przepis krok po kroku
1. Drożdże rozpuszczamy w ciepłej wodzie, następnie dodajemy do reszty składników ciasta i wyrabiamy
aż stanie się gładkie i lśniące, przykrywamy i odstawiamy na 40minut do wyrośnięcia.
2.Czosnek i cebulę szklimy na oliwie, dodajemy passatę lup pulpę pomidorową, gotujemy aż zgęstnieje
doprawiamy solą pieprzem, cukrem, na koniec wrzucamy zioła.
3.Wyrośnięte ciasto jeszcze raz krótko wyrabiamy, formujemy kulki i cieńko rozwałkowujemy na srednicę mniejszą niż patelnia.
4.Przenosimy placek na rozgrzaną patelnię podgrzewamy aż lekko wyrośnie i się przyrumieni, odwracamy na drugą stronę, smarujemy sosem, posupujemy serem i układamy dodatki
Ej, ta pizza z patelni to jest totalny gamechanger. Myślałem, że trzeba mieć piec opalany drewnem i 200 lat doświadczenia w neapolitańskiej szkole pizzy, a tu bach – patelnia, parę składników i cyk, robi się magia na ogniu jak na festiwalu food trucków. Ciasto chrupiące, ser się ciągnie jak przeciąg przy otwartym oknie, a sos… no jakby mama Włocha i babcia z Neapolu miały wspólne kulinarne dziecko.
Robiłem z lekkim niedowierzaniem, a skończyło się na tym, że sąsiedzi stukali w ścianę, chyba z zazdrości. Smak jak z topowych gastro miejsc w Katowicach, bez ruszania się z kuchni. Polecam – i to nie tak „polecam, bo wypada”, tylko serio, róbcie to, bo ślinka cieknie zanim zdążycie wyjąć pizzę z patelni.
4 komentarze
Hmm, musi smakować dobrze, aż wypróbuję 🙂
Ej, ta pizza z patelni to jest totalny gamechanger. Myślałem, że trzeba mieć piec opalany drewnem i 200 lat doświadczenia w neapolitańskiej szkole pizzy, a tu bach – patelnia, parę składników i cyk, robi się magia na ogniu jak na festiwalu food trucków. Ciasto chrupiące, ser się ciągnie jak przeciąg przy otwartym oknie, a sos… no jakby mama Włocha i babcia z Neapolu miały wspólne kulinarne dziecko.
Robiłem z lekkim niedowierzaniem, a skończyło się na tym, że sąsiedzi stukali w ścianę, chyba z zazdrości. Smak jak z topowych gastro miejsc w Katowicach, bez ruszania się z kuchni. Polecam – i to nie tak „polecam, bo wypada”, tylko serio, róbcie to, bo ślinka cieknie zanim zdążycie wyjąć pizzę z patelni.
Można powiedzieć taki substytut, zwłaszcza dla kogoś to nie ma piekarnika czy pieca opalnym drewna a chciałby zrobić sobie pyszną pizze 🙂
Co za fajny przepis, nie posiadam piekarnika więc idealne dla mnie 🙂